sobota, 11 października 2014

Rozdział 11.

Miłość jest wtedy, gdy On z dnia na dzień staje się dla Ciebie wszystkim.. 

Wstałam około 20 gdy usłyszałam hałas dobiegający z dołu.
- Co jest? - zapytałam zaspana stojąc na schodach
- Monika spakowała się na jeden dzień - powiedział Tobiasz i pokazał ogromną walizkę Moniki
- No co ty od niej chcesz?  - zapytałam
- ehhh Kobiety - jęknął mój braciszek.
Uśmiechnęłam się do Moniki i usiadłam na kanapie obok.
- A kiedy wyjeżdżamy? - zapytałam
- Jutro koło 3 nad ranem - powiedziała dziewczyna mojego brata
- A o której są zawody? - zapytałam
- O 14. - powiedział Tobiasz
Pokręciłam tylko głową i wstałam żeby zrobić sobie coś do jedzenia. Jednak gdy tylko otworzyłam lodówkę zaczęło mnie mdlić.
- Co jest? - zapytał Tobiasz
- Mdli mnie - powiedziałam a po chwili biegłam w stronę toalety.
Przez głowę przeleciała mi tylko jedna myśl - ciąża. Byliśmy pijani może zapomnieliśmy się zabezpieczyć. Jesteśmy młodzi przed Piotrkiem kariera nie może mieć teraz dziecka na głowie.
- Okej? - zapytała Monika gdy tylko wyszłam z łazienki
- Jasne. Idę się przewietrzyć. - zrobiłam dobrą minę do złej gry.
Ubrałam kurtkę i buty i prawie wybiegłam z domu. Od razu pokierowałam się do apteki 24h i kupiłam test ciążowy.
Przed wejściem do domu włożyłam go pod bluzkę.
- Lepiej? - zapytał Tobiasz
- Tak. Świeże powietrze dobrze robi. Idę pod prysznic i się spakować - powiedziałam i pobiegłam na górę.
Postąpiłam zgodnie z instrukcją i czekałam. Najgorsza minuta w moim życiu. Spojrzałam na test i powiedziałam sama do siebie.
- Jestem w ciąży
Spoglądałam na test a moje oczy robiły się coraz większe. Co ja teraz zrobię? Piotrek nie może się dowiedzieć.. przecież on ma karierę. Ale z drugiej strony poczułam że noszę w sobie nowe życie. Taką małą fasolkę która będzie mówić mi "mamo"
Co ja mam zrobić? Powiedzieć Piotrkowi? Powiedzieć Tobiaszowi? A rodzice? Co na to oni? Jestem w wielkiej dupie.
Wzięłam prysznic a test schowałam w pokoju.
- Misia kolacja! - usłyszałam Tobiasza
Gdy tylko poczułam zapach kolacji miałam ochotę wymiotować.
- Nie jestem głodna - powiedziałam
Położyłam się w łóżku i napisałam sms'a do Piotrka.
- Teraz kiedy cię nie ma potrzebuje Cię najbardziej . ;c 
- Misia co jest? ejj
- No w sumie nic , ale musiałabym Cię teraz przytulić od razu byłoby mi lepiej
- Jak przyjadę to już Cię nie puszczę. Idę spać mała bo jutro jadę po złoto! Kolorowych ;*
- Dobranoc ;)
I teraz mam wypalić mu z tekstem " Cześć Piotrek przespaliśmy się i jestem w ciąży. Niespodzianka"
Tak się nie da.. Przecież ten chłopak jest młody.. ja jestem młoda. To za dużo na moją głowę jak na jeden dzień. Położyłam się i zasnęłam.
***
- Miśka wstawaj ruszamy za 30 minut - usłyszałam chwilkę po 2 nad ranem mojego brata
Niechętnie zwlekłam się z łóżka , ubrałam dresy , lekki makijaż włosy spięłam i razem z małą torbą zeszłam na dół. 
- Śniadanie? - zapytała Monika
- Nie dzięki - powiedziałam i usiadłam na kanapie. 
Moja ręka powędrowała na brzuch a ja mimowolnie się uśmiechnęłam. Siedziałam tak chwilkę i głaskałam swój brzuch z uśmiechem na twarzy. 
- Jedziemy - usłyszałam Tobiasza i wstałam z kanapy. 
Tobiasz wziął nasze walizki i ruszyliśmy w stronę Pardubic. Całą drogę spałam jak zabita. Co prawda raz po raz zakręciło mi się w głowie ale już mnie nie mdliło. 
Dojechaliśmy do naszego hotelu koło 9 rano. Tobiasz zaparkował samochód wzięliśmy nasze walizki i poszliśmy się zameldować. 
Gdy staliśmy przy recepcji ktoś mocno przytulił mnie do siebie, odwróciłam się i zobaczyłam Piotrka. Nie wiedziałam jak mam się zachować. Kurde to ojciec mojego dziecka.. 
- Cześć - odezwałam się pierwsza
- Przytul - powiedział 
Zrobiłam to o co mnie poprosił. Przytuliłam się do niego i poczułam takie przyjemne ciepło w serduszku. 
- Dlaczego nie powiedzieliście że przyjedziecie? - zapytał w końcu 
- Niespodzianka - zaśmiała się Monika
- Idę się przejść - powiedziałam 
- Znowu się źle czujesz? - zapytał Tobiasz
- Nie , ale chce zobaczyć okolicę.  - uśmiechnęłam się i poszłam w kierunku wyjścia. 
Jednak dogonił mnie Piotrek i powiedział że dotrzyma mi towarzystwa. 
- Ej blodnii - zaśmiał się
- Co? - zapytałam
- Chora jesteś? - zapytał
- A ciąża to choroba? - zapytałam po cichu
- Co? 
- Nic nic. Nie wiem może mnie coś bierze - uśmiechnęłam się
Objął mnie i tak szliśmy przez miasto. Dziwnie się czułam ze świadomością że noszę jego dziecko w sobie a on o niczym nie wie. 
- O której musisz być na stadionie? - zapytałam
- O 12 - powiedział i stanął naprzeciwko mnie
- Co robisz? - zapytałam
- Nic - uśmiechnął się
Szedł tyłem a po chwili usłyszałam hałas i płacz. Piotrek wpadł na chłopca jadącego rowerkiem. 
- Ej mały wszystko okej? - zapytał po Czesku 
Spojrzałam na niego z byka. Skąd on zna ten język 
- Ty jesteś Piorek Pawlicki - powiedział zaskoczony -  mogę autograf? - zapytał chłopiec po Polsku 
- Jasne. No i przepraszam za to że na ciebie wpadłem - powiedział Piotrek podpisując jego kask 
- Żyje- uśmiechnął się chłopak
- Kurde ty to twardy facet jesteś. Prawdziwy mężczyzna - uśmiechnął się Pawlicki i poczochrał chłopaka po włosach. 
Chłopiec wsiadł na rowerek i pojechał. 
- Uwielbiam dzieci ale jakbym miał mieć swoje to bym oszalał - zaśmiał się Piotrek 
Spojrzałam na niego i się sztucznie uśmiechnęłam 
- Co jest? - zapytał
- Nic. - opowiedziałam i przyśpieszyłam 
- Powiedz! - prawie krzyknął 
- Wyprowadzam się! - powiedziałam
- Gdzie? - zapytał ze zdziwieniem 
- Do Anglii - powiedziałam i spojrzałam na Piotrka
Czy to prawda? Tak lecę do Anglii. Nie chce żeby Piotrek dowiedział się że ma dziecko nie teraz kiedy ma tak ważny okres dla swojej kariery. W Anglii mieszka moja koleżanka. Kiedyś mi pisała że mam do niej przylecieć.. czas skorzystać z tej okazji.
- Na ile? - zapytał i było widać smutek w jego oczach
- Nie wiem Piotrek , tydzień , miesiąc , rok na stałe? Nie wiem - powiedziałam
- Dlaczego? - zapytał
- Chce zacząć nowe życie. - powiedziałam
- A tu nie możesz? Chcesz tak zostawić mnie , Tobiasza , Monikę rodziców? - zapytał
- Nie chcę ale muszę. To będzie dobre dla mnie - powiedziałam i momentalnie przerwałam 
- Tobiasz wie? - zapytał
- Nie i nic mu nie mów. Sama to zrobię - powiedziałam
Piotrek tylko pokiwał głową i zrezygnowany poszedł w stronę naszego hotelu.
- Jesteś zły? - zapytałam gdy dogoniłam go tuż przed hotelem.
- Nie - spojrzał na mnie
- Będę się odzywać. Anglia to nie koniec świata - spojrzałam na niego
- Ale Anglia to nie Leszno.. przemyśl to błagam - powiedział i chwycił mnie za rękę
- Przemyślałam. Jadę to moja ostateczna decyzja - powiedziałam
- Nie chce Cię stracić. - powiedział - jesteś moją przyjaciółką nie mogę... - powiedział
- Nie stracisz. Będę dzwonić, pisać. - powiedziałam
- I przyjeżdżać - dodał
Przyjeżdżać? Z wielkim brzuchem? ehhh
- taa - przedłużyłam
- Powiedz o tym Tobiaszowi.. on chyba przyjmie to gorzej niż ja.- powiedział
- Przestań parówo. - zaśmiałam się co wywołało delikatny uśmiech na jego twarzy
_________________________________________________________________________
Taka wena że ja wam mówię.. masakra :D Szkoda ze tylko do tego bloga. ;/
No nic mam nadzieję że mnie nie zabijecie i że wam się podoba. Buziaaki! :*  

2 komentarze:

  1. Wszystko ładnie pięknie, ale jedna mała uwaga. O ciąży nie da się dowiedzieć z dnia na dzień. A już na pewno nie można tego zrobić z testu ciążowego :)
    Dobra, teraz komentarz.
    Lepiej niech Michalina porządnie przemyśli tą decyzję o wyjeździe. Rozumiem, że nie chce żeby Piter się dowiedział, ale nie musi od razy wyjeżdżać. Poza tym wg mnie lepiej było żeby jednak chłopak dowiedział się o tym dziecku. Aczkolwiek zdziwiło mnie to zdanie, że uwielbia dzieci ale przy swoich by oszalał O.o Niech się zdecyduje w końcu :P
    Czekam na nowość i życzę weny. Również przy pisaniu drugiego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawie się zapowiada kolejny dział ;d Ciekawe czy Piotrek się dowie , mam nadzieję , że następny rozdział się pojawi ;d Czekam na kolejne działy życzę przede wszystkim weny ;d P.S wciaż śledze obydwa blogi ;d

    OdpowiedzUsuń