wtorek, 21 października 2014

Rozdział 13.

I co ja mam zrobić hmm? Mam powiedzieć twojemu tacie czy mam skłamać że poznałam kogoś w Anglii? W sumie to nie taki zły pomysł - pomyślałam i pogłaskałam swój brzuszek.
Powiedziałabym że to 3 miesiąc.. udałoby się. Z przemyśleń wyrwał mnie dźwięk telefonu. Odblokowałam telefon i odtworzyłam wiadomość od Kingi
"Znając ciebie zapomniałaś o tym że masz dziś wizytę więc przypominam ci 2 raz. 15:00 gabinet numer 4. Buziaaak! ;* " 
Spojrzałam na zegarek który wskazywał 14:00. Szybkim ruchem udałam się do swojego pokoju żeby się ubrać. Na nogi wciągnęłam czarne leginsy do tego dłuższy kremowy sweterek a na nogi założyłam czarne botki. Zrobiłam lekki makijaż włosy spięłam ubrałam jeszcze do tego czarny płaszczyk i gruby szal i wyszłam z domu. Do gabinety miałam dosłownie 10 minut drogi więc bez pośpiechu szłam.
Myślałam ciągle nad moim planem.. nie wiedziałam czy dalej mam brnąć w kłamstwie czy wszystko wyjaśnić. A jak zapytają czy ten niby ojciec mojego dziecka jest ze mną czy tylko się przespaliśmy? Co mam odpowiedzieć? A może po prostu wyjaśnić wszystko i uświadomić Piotrkowi że zostanie tatą?
Na żadne z tych pytań nie miałam odpowiedzi. Przestałam o tym myśleć gdy przekroczyłam próg przychodni. Zarejestrowałam się w recepcji i czekałam aż zostanę wywołana.
-Mrs. Michalina Musielak please - usłyszałam po kilku minutach głos pielęgniarki.
Uśmiechnęłam się do niej i weszłam do środka.
- Dzień dobry - przywitał się ze mną lekarz po angielsku oczywiście
- Dzień dobry - odwzajemniłam uśmiech
- To co? Może dziś bobasek pokaże nam swoją płeć - zaśmiał się i pokazał że mam położyć się na fotelu.
- Uparty po mamusi - zaśmiałam się
Lekarz uśmiechnął się do mnie i zaczął badanie. Dosyć długo jeździł po mnie tym urządzeniem aż w końcu uśmiechnął się.
- Chce pani zdjęcie? - zapytał
- Oczywiście a wiadomo już płeć? - zapytał
- Wiadomo - uśmiechnął się
- A mogłabym się dowiedzieć? - zaśmiałam się
- Tatuś dziecka będzie się cieszyć bo rośnie mu synek - zaśmiał się
Momentalnie do oczu napłynęły mi łzy na szczęście łzy szczęścia. Pielęgniarka wytarła mi brzuch a lekarz wręczył mi kilka zdjęć z USG.
Wyszłam z gabinetu zachwycając się zdjęciami mojego synka. Miałam tak cholerną ochotę zadzwonić do Piotrka i krzyknąć mu że będzie miał syna , Tobiaszowi że zostanie wujkiem i moim rodzicom że będą dziadkami. Ale wpakowałam się w jedno wielkie gówno inaczej nie idzie tego nazwać a chce iść w kłamstwie dalej bo boje się.. zwyczajnie się boję. Że Piotrek mnie wyśmieje i powie że to tylko mój problem.
Wyciągnęłam z kieszeni telefon i napisałam do Kingi.
" Cześć :* A więc w brzuszku rośnie mi mały przystojniak! :D  " 
" O ja cie pierdole! Pijemy znaczy się ja pije! " 
" Wariatka. Mały jest zdrowy. Czekam w domu zrobię obiad :) " 
" Okej. Będę koło 17. :>" 
Po drodze weszłam jeszcze do sklepu i zrobiłam małe zakupy żeby dużo nie dźwigać. Weszłam do domu rozebrałam się a zakupy odłożyłam na blat. Stanęłam przed lodówką i zaczęłam zastanawiać się co mam zrobić na na obiad. Stanęło na kurczaku z ryżem i warzywami.
Spokojnie zaczęłam kroić wszystkie warzywa kiedy w pokoju rozległ się dźwięk przychodzącego sms'a. Wzięłam do ręki telefon i odczytałam wiadomość od Tobiasza.
" Słyszałam że przylatujesz 4! nawet nie wiesz jak stęskniłem się za tobą. Piotrek to już nie może usiedzieć. Nawet nie chciał jechać do Danii bo chciał po ciebie przyjechać. haha :) No ale wiesz jaki jest Piter. Ostatecznie poleciał do Danii i to ja Cię odbiorę. Będę dzwonić 4 :) " 
Na samą myśl o tym że ich zobaczę moje serce bije mocnej. Ale boje się tego jak to przyjmą. Wróciłam do kuchni i zaczęłam kończyć przygotowywanie obiadu dla mnie i Kingi.
- O ja cie pierdziele ale pachnie - usłyszałam chwilkę po 17 w drzwiach Kingę.
- Siadaj zaraz ci nałożę - uśmiechnęłam się
- Ty siada ja nałożę - stanęła w kuchni
- Kinga nie wkurzaj kobiety w ciąży. SIADAJ! - powiedziałam głośniej a po chwili obydwie się zaśmiałyśmy.
Po zjedzonym obiedzie od razu poszłam pod prysznic a później razem z Kingą usiedliśmy przed telewizorem.
- Wpadłam na pomysł - odezwałam się pierwszy
- No gadaj - powiedziała i spojrzała na mnie
- Wpadłam na pomysł żeby powiedzieć że zaszłam w ciąże w Anglii. Przespałam się z kolesiem i wyszło.  - powiedziałam.
Ona spojrzała na mnie z otwartą buzią a po chwili pokręciła głową. Wiedziałam że nie podoba jej się ten pomysł.
- Gdzie ty masz mózg?! Kobieto pomyśl o dziecku... pomyśl o tym że Piter może ucieszyć się że ma dziecko. Z tego co mówiłaś wydaje mi się że ten chłopak nie zostawi Cię. Nie kłam.. i tak już za dużo namieszałaś - powiedziała
- Ja pierdziele.. - jękłam i wróciłam do oglądania jakiegoś serialu.
Koło 22 obie poszłyśmy spać. Oj Musielak ale masz naryte w tej bani - to były ostatnie słowa które pomyślałam zanim zasnęłam.
***
Już jutro wylatuje do Polski.. nie wiem jeszcze co zrobię. Czy powiem prawdę czy dalej będę okłamywać bliskich. Ten dzień postanowiłam poświęcić na zakupy i drobne prezenty dla najbliższych. 
Gdy w końcu wygramoliłam się z łóżka zeszłam do kuchni. Na stole leżała karteczka od Kingi.
" Cześć śpiochu. Myślałam że wstaniesz bo do pracy szłam na 10 no ale co ja na to mogę. :) Na stole masz kanapki. Będę o 18. Smacznego grubasku :) " 
Spojrzałam na zegarek który pokazywał 12:20. 
Zaśmiałam się pod nosem i wzięłam się za wcinanie kanapek. Kiedy zjadłam pokierowałam się do swojego pokoju tam ubrałam się , pomalowałam i byłam gotowa na zakupy. Chciałam każdemu kupić coś a przy okazji przeprosić za 3 miesiące kiedy mnie nie było. Prezenty świąteczne będę kupować w Polsce bo jakbym miała to targać do Polski to w dwie walizki bym się nie zmieściła. 
Zamknęłam dom i pojechałam samochodem Kingi do najbliższej galerii.  
_______________________________________________________________________
No dzień dobry dziewczyny! :) Mam dla was 13 i o dziwo nie jest pechowa więc
to chyba dobrze nie? :) :D Miłego dnia! ;*

3 komentarze:

  1. Hej :) Znakomity rodział , ale niestety czekam z nie cierpliwościa na przyjazd Michasi do Leszna , jestem ciekawa jak zaareguje Tobiasz z Piotrkiem i reszta , mam nadzieję ,że powie prawdę i bd szczęśliwi we trójkę ;) Pozdrawiam i życzę duzo weny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ugh no i znowu muszę czekać czy Michalina w końcu powie Piterowi czy nie :D Mam tylko nadzieję, że dziewczyna postąpi dobrze i powie wszystkim jak jest naprawdę. Chociaż z drugiej strony można ją zrozumieć, że się boi. W końcu nie wie jak zareagują na takie wieści.
    Czekam na kolejny i zapraszam do siebie na nowość na http://comatose-feeling.blogspot.com/ :)
    Pozdrawiam i życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No weeeź... dawaj następny <3

    OdpowiedzUsuń