środa, 17 grudnia 2014

Rozdział 22


Odpuścić czy walczyć dalej...  ? 

Gdy rano otworzyłam oczy miałam jeden cel - jak najszybciej dowiedzieć się co top za listy i dlaczego kierowany jest do Piotrka a nie do mnie. Delikatnie wstałam z łóżka żeby nie obudzić przy tym Piotrka. Ubrałam pierwsze lepsze dresy i czekałam w kuchni z herbatą w ręku na Tobiasza. Każda minuta dłużyła mi się jeszcze bardziej, W końcu kiedy na zegarku wybiła 10 usłyszałam dzwonek. Powoli ruszyłam do drzwi.
- Mam coś dla ciebie - powiedział kiedy otworzyłam drzwi
- Wiem , wejdź - zaprosiłam go
- Muszę lecieć mam dużo spraw. Nie otwieraj tego listu daj go Piotrkowi - powiedział i podał mi szarą kopertę.
Pożegnałam się z bratek i zamknęłam drzwi. Usiadłam na fotelu i zaczęłam oglądać list. Na środku pisało.

" Dla tego jedynego Michasi. 
ps: Miśka nie otwieraj go. " 

Zaśmiałam się od razu po tym jak przeczytałam ostatnie zdanie. 
- Cześć skarbie - przywitał się ze mną Piotrek i poszedł wstawić wodę na kawę.
- Łukasz jak leżał po wypadku w szpitalu napisał lis dla mojego jedynego. Dał go Tobiaszowi i powiedział mu że ma dać chłopakowi który będzie ze mną do końca. - powiedziałam 
Piotrek podszedł i usiadł obok mnie. Dałam mu list a ten bez wahania otworzył go i zaczął czytać na głos. 

" Cześć. Nie znasz mnie jednak teraz masz przy sobie osobę która jest dla mnie najważniejsza na świecie. Skoro to czytasz to Tobiasz uznał ze jesteś tym jedynym mojej przyjaciółki.Mnie już nie ma i niestety zostawiam ją samą. Cholernie tego nie chciałem , walczyłem ale przegram. Wiem o tym , lekarz powiedział że nie mam szans na przeżycie. Nie wiem kiedy czytacie ten list. Może macie już dzieci i ślub? Chodzi mi o to żebyś był z nią do końca  - ja nie mogłem. Bądź z nią na zawsze o każdej porze dnia i nocy. Wspieraj kiedy ma doła , kiedy płacze wytrzyj łzy , kiedy myśli o mnie... powiedz że jestem obok niej. Że widzę czy pali papierosy - mam nadzieje że przestała a jak nie to ją oducz. :) Chcę żeby po tym wszystkim co przeżyła była szczęśliwa i nie przejmowała się nami. My sobie poradzimy jesteś w trójkę a ona sama. My jesteśmy jej aniołkami ale musi mieć kogoś przy sobie kto zawsze powie że jest dla niego ważna - a skoro to czytasz to właśnie o ciebie chodzi. 
Nie rań jej. 
Mam nadzieje że wam się układa i jesteście szczęśliwi - oboje. 
I mam nadzieje że macie w planach ślub i dzieci. Szczęścia kochani .
- Łukasz.:) "

Piotrek skończył czytać a z moich oczu lały się łzy. Piotrek przytulił mnie do siebie i próbował pocieszyć. 
- Nigdzie nie idziesz ja Cię nie oddam - powiedział i spojrzał na mnie
- Lekarze już powiedzieli , Piotrek - spojrzałam na niego
- A wiesz gdzie ja mam zdanie lekarzy? Urodzisz w najlepszej klinice w Polsce , szanse na twoje przeżycie będą większe. Będziemy walczyć do końca! Ja będe walczył do końca o ciebie. Łukasz poprosił mnie żebym Cię nie zostawiał i nie zostawię. - powiedział i od razu zaczął szperać w internecie. 
Nie chciałam mu mówić że nie ma robić sobie nadziei , nie chciałam żeby się załamał. Chciałam żeby był szczęśliwy przez te ostatnie miesiące. 
Chwyciłam do ręki list i czytałam go kilka razy. Uśmiechałam się i płakałam na przemiennie. 
- Mój kochany Łukasz - powiedziałam sama do siebie - Moi dwaj Łukasze - poprawiłam się i pogłaskałam swój brzuszek. 
_____________________________________________________________
Przepraszam że dziś ale nauczyciele obudzili się ze sprawdzianami - jak miło. :)
Jest 22 i miłego czytania! :)     

4 komentarze:

  1. Dlaczego taki krotki...:cc boze ryczem :c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem zawalona nauka a do tego trzeba kupic prezenty... Strasznie malo czasu :)

      Usuń
  2. ooo ;d Jak miło, robi się bardzo bardzo ciekawie;d Oby tak dalej niech wena Cię nie opuszcza :) Niech zostana razem do końca, ale nie pozwól na to ,żeby mały Łukasz wychowywał się bez Michasii ;) Do następnego i powodzenia w szkole ;*

    OdpowiedzUsuń