czwartek, 28 sierpnia 2014

Rozdział 4.

" Bo jeśli komuś zależy to nigdy nie odpuści "

- Weź te balony z mojej głowy! - usłyszałam rano czyjeś głosy
- Trzeba było więcej ich kupić! - odezwał się drugi głos
Otworzyłam jedno oko a po chwili drugie.
- Co jest? - zapytałam zaspanym głosem
- Przyjechałem odebrać Cię za szpitala - zobaczyłam po chwili przy swoim łóżku Tobiasza
Ale co z drugim głosem.. rozejrzałam się po pokoju a mój wzrok zatrzymał się na kimś kto stał za bukietem balonów.
- Nie widać Cię... wcale - powiedziałam ironicznie
Ten ktoś podszedł bliżej moje łóżka i podał mi balony gdy tylko zobaczyłam kto to spojrzałam na Tobiasza.
- Nie patrz tak na mnie to jest mój przyjaciel musisz przyzwyczaić się do jego widoku - powiedział mój brat
- Muszę? - jękłam
- Musisz musisz!  To od dziś mieszkasz ze mną. Pokój czeka twoje rzeczy już są w domu tylko musisz sobie je poukładać. - uśmiechnął się
- Dziękuję - powiedziałam i przytuliłam brata.
Piotrek.... czy on musi być wszędzie? Ten chłopak nie ma swojego życia? Powiedziałam mu wyraźnie że nie chce jego pomocy.. co za człowiek!
Przeklinałam go w duchu ale nic nie powiedziałam. Nie chciałam robić scen. Tobiasz i Piotrek wyszli z sali a lekarz zrobił kilka badań i dał mi wypis.
Spakowałam do torby swoje rzeczy i byłam gotowa.
- Masz wszystko? - zapytał Tobiasz
- Mam - odpowiedziałam i szłam w kierunku samochodu
Szłam sama z przodu a Tobiasz i Piotrek z tyłu co chwilkę słyszałam swoje imię wymawiane z ust Piotrka ale nie miałam ochoty z nim gadać.
Usiadłam z na tylnym siedzeniu i czekałam aż dojedziemy do domu.
- Jak się czujesz? - zapytał Tobiasz
- Dobrze. Tobiasz powieziesz mnie na cmentarz?- zapytałam patrząc przez okno
- Jasne - odpowiedział
Po kilku minutach byliśmy pod cmentarzem
- My tu czekamy - powiedział Tobiasz gdy wyszłam z samochodu
- Jedź do domu, ja przyjdę. - odpowiedziałam
- Michasia.. - zaczął Tobiasz
- Przyjdę cała i zdrowa.. zaufaj mi - powiedziałam
- Dobrze.. - powiedział i po chwili razem z Piotrkiem odjechali
Poszłam w stronę cmentarza,ale najpierw podeszłam do starszej pani która sprzedaje kwiaty i znicze przed cmentarzem i kupiłam jak zawsze trzy czerwone róże.
Podeszłam do miejsc w których leżą moi przyjaciele. Uklękłam i zaczęłam się modlić. Położyłam na każdym grobie czerwoną różę i spoglądałam na zdjęcia które znajdowały się na nagrobkach.
- Kocham Was - powiedziałam po cichu
Te chwile które przeżyliśmy razem już nie wrócą , brakuje mi waszych uśmiechów i głupich pomysłów ,tego że zawsze potrafiliście poprawić mi humor to że zawsze przy mnie byliście... i jesteście nadal może nie ciałem ale duchem czuję waszą obecność.
Wiem że teraz macie ochotę mnie trzasnąć w łeb ale postaram się dla was wrócić do normalnego życia. O was nigdy nie zapomnę zawsze będziecie w moim sercu. - mówiłam w myślach
Nim się obejrzałam było po czternastej. Pożegnałam się i wyszłam z cmentarza.
- Co ty tu robisz? - zapytałam gdy zobaczyłam Piotrka który chowa się za słupem
Nic jednak nie odpowiedział i nadal chował się za tym słupem.
- Przecież ja Cię widzę.. - powiedziałam i podeszłam do słupa poklepałam Piotrka po ramieniu a ten się odwrócił i uśmiechnął
- Bałem się o ciebie. Więc razem z Tobiaszem wpadłem na pomysł żeby Cię obserwować ale w planie nie było żebyś mnie zobaczyła - odpowiedział
- Już Ci mówiłam że nie musisz! Widzisz żyję! Możesz iść cześć! - powiedziałam i poszłam w kierunku domu Tobiasza
- Brat Ci nie mówił? - zapytał Piotrek i podrapał się po głowie
Spojrzałam na niego pytająco i podeszłam do niego.
- Boo ja mam u siebie w mieszkaniu remont i przez kilka dni mieszkam z wami! Cieszysz się? - powiedział i spojrzał na mnie
- To mieszkanie Tobiasza. Mi to wisi czy mieszkasz tam czy nie. - odpowiedziałam i poszłam w stronę domu
Ja szłam z przodu a Piotrek za mną
- Po co go wysyłałeś żeby mnie pilnował! Tak mi ufasz?! - zaczęłam krzyczeć na Tobiasza gdy tylko przekroczyłam próg domu
- Spokojnie - powiedział Tobiasz siedząc na kanapie
- Nie będę spokojna. Tak mi ufasz? - zapytałam wściekła
- Ufam Ci tylko boje się o ciebie. Nie mogę Cię stracić. - powiedział Tobiasz i przytulił mnie
- Chce żyć normalnie więc pozwól mi na to..- odpowiedziałam
- Okej nigdy więcej takich akcji. - uśmiechnął się Tobiasz
- Oby - odpowiedziałam i podeszłam do lodówki
- Mógłbyś się odsunąć? - zapytałam kiedy zobaczyłam że Piotrek opiera się o nią
- A jak się mówi? - zapytał
- Odsuń się bo Cię zabije - powiedziałam i uśmiechnęłam się sztucznie
- Przepra... - nie dawał za wygraną Piotrek
- Przepraszam kurwa Piotrek osuń się bo Cię zajebie - powiedziałam przez zaciśnięte zęby
On jedynie uśmiechnął się i zrobił to o co go " poprosiłam ".
-Idę na górę się rozpakować - odpowiedziałam upijając łyk wody
- A Misia słyszałaś dobrą wiadomość? - zapytał Tobiasz
- Jaką? - zapytała ciekawa
- Piotrek przez kilka dni u nas będzie mieszkać -powiedział zadowolony
- Dla kogo dobra dla tego dobra - odpowiedziałam i poszłam na górę.
* Oczami Piotrka * 
- Dlaczego ona mnie tak nie lubi? - zapytałem i usiadłem koło Tobiasza
- Wiesz... boi się nowych znajomości tym bardziej z żużlowcem.- powiedział Toffek 
- Mam nadzieję ze kiedyś będzie między mną i nią okej.. - powiedziałem
- Ale dlaczego tak bardzo Ci na tym zależy? - zapytał Tobiasz i uśmiechnął się do mnie
- Też chciałbym to wiedzieć stary. Nie mogę patrzeć jak ona cierpi.. naprawdę. Nigdy żadna dziewczyna mi tak nie namieszała jak ona. - powiedziałem
Zaśmiał się Tobiasz
- Wydaje mi się że jest dla mnie jak przyjaciółka , siostra i nie mogę patrzeć jak cierpi - odpowiedziałem
- Daj jej czas na pewno między wami będzie okej. - powiedział i poklepał mnie po plecach
- Ja idę do sklepu bo lodówka świeci pustkami. Uważaj... - zaczął Tobiasz
- Będę na nią uważać. - uśmiechnąłem się 
Tobiasz wyszedł a ja rozsiadłem się na kanapie i zaczęłam skakać po kanałach w poszukiwaniu czegoś ciekawego.
- Gdzie Tobiasz? - usłyszałem za sobą
Odwróciłam głowę i zobaczyłem Misie.
- Poszedł do sklepu na zakupy - odpowiedziałem jej
Ona wzięła jabłko z koszyka i usiadła po drugiej stronie kanapy.
- Dlaczego tak bardzo mnie nie lubisz? - zapytałem prosto z mostu
- Nie chce zawierać nowych znajomości.. boje się że gdybym ci już zaufała straciłabym Cię - odpowiedziała spoglądając cały czas w ekran
- To przez to że jestem żużlowcem? - zapytałem
- Tak. Ta cholerna świadomość że możesz mnie zostawić.. że mogłabym Cię stracić - odpowiedziała i zobaczyłem łzę na jej policzku
- Ej Miśka nie płacz - powiedziałem i po chwili znalazłem się koło niej.
- Przepraszam no.. ja się boje i tyle. - odpowiedziała
- Ale chociaż spróbuj.. może dasz radę? - zapytałem
- Okej spróbuje ale nie licz na wielką przyjaźń od razu.. czy coś - powiedziała
- Czy coś? Spokojnie nie zakocham się w tobie - zaśmiał się
- Jesteś tego taki pewien? - uśmiechnęłam się przez łzy
- Mam dziewczynę więc interesuje mnie przyjaźń - uśmiechnąłem się
- Powoli.. - odpowiedziała
- Tak wiem. Spokojnie na razie chociaż normalnie ze sobą gadajmy. - odpowiedziałem
- Oki - powiedziała i przytuliła się do mnie.
Usiedliśmy na kanapie i zaczęliśmy oglądać pogodę..
- Włącz jakiś film albo coś - zaczęła jęczeć Misia
- No chwilka nie.. oo! - krzyknął - Jutro ma być 31 stopni - uśmiechnął się
- I co w związku z tym? - zapytałam z głupią miną na twarzy
- Może pojedziemy nad jeziorko? Wezmę Kamilę, Tobias Monikę i pojedziemy we piątkę - uśmiechnął się
- Czemu nie - uśmiechnęła się
* Oczami Michasi * 

Nie ma to jak pojechać na plażę z dwoma parami. I co ja tam będę robić? Oni będą zajęci sobą a ja będę siedzieć i patrzeć jak się całują.. po prostu cudownie.. 
- Jestem! - krzyknął od drzwi Tobiasz
- A ja wychodzę! - odpowiedziałam mu 
- Gdzie idziesz?- zapytał Piotrek
- Skoro mam zmienić swoje życie zmiany muszę zacząć od siebie. - uśmiechnęłam się 
- Mów normalnie - zaśmiał się Tobiasz
- Idę do fryzjera - powiedziałam uśmiechnięta
- Okej. I ten uśmiech zawsze masz mieć! - powiedział Tobiasz i mnie przytulił
- Iść z tobą? - usłyszałam Piotrka
- Nie. - powiedziałam i zmarszczyłam brwi 
- Okej - odpowiedział
- I nawet nie próbuj za mną chodzić - pogroziłam mu palcem i wyszłam z domu. 
__________________________________________________________________________
I jest 4! :D Tak ciężko pisało mi się ten rozdział.. co chwilkę usuwałam i pisałam od nowa
ale w końcu jest! :D 

Jak już tu jesteś to zostaw po sobie ślad! To strasznie motywuje :D <3

Zapraszam tez tu --> http://czesctesknie.blogspot.com/

2 komentarze:

  1. Trochę przesadzili z tym szpiegowaniem, w końcu widać, że dziewczyna chce znów zacząć normalnie funkcjonować... I co? Piotrek ma dziewczynę? Coś mi tu nie pasuje... znając życie albo on się zakocha w Misi, albo jego dziewczyna będzie zazdrosna...ewentualnie obie rzeczy na raz. Cóż wyjazd nad to jezioro to będzie ciekawe przeżycie. Jestem ciekawa, co wydarzy się na tym wyjeździe...

    OdpowiedzUsuń
  2. No i na co komu to szpiegowanie było? O.o Ja rozumiem, że chłopaki martwią się o Michalinę, ale trochę zaufania by nie zaszkodziło. Wyjazd nad jezioro zapewne będzie bardzo ciekawy zważywszy na to, że tylko Michasia będzie sama. Ale coś czuję, że dziewczyna Piotrka nie będzie zbyt zadowolona z tego faktu, że chłopak martwi się o siostrę Tobiasza...
    Życzę weny i zapraszam na http://comatose-feeling.blogspot.com/ na nowość ;)

    OdpowiedzUsuń