piątek, 7 listopada 2014

Rozdział 17.

Dopiero teraz poczułam się szczęśliwa w stu procentach. Leżałam obok ojca mojego dziecka którego kocham jak szalona.
- NO NARESZCIE! - do pokoju z krzykiem wpadł Tobiasz
- Pukać nie umiesz? - zapytałam brata
- Umiem.. - powiedział i zaczął poruszać zabawnie brwiami. 
- Jezu - powiedziałam i spojrzałam na Piotrka
- Czy już wszystko dobrze? - zapytała Monika
- Tak - odpowiedziałam zgodnie z Piotrkiem
- No moje gołąbeczki - zapiszczała Monika
- Dobra chodź Monika zostawimy ich - powiedział Tobiasz i przerzucił Monikę na plecy i wyszli z mojego pokoju.
Leżeliśmy z Piotrkiem w ciszy kiedy usłyszałam dźwięk jego telefonu. Wziął go do ręki i przeczytał wiadomość.
- No Pati ubieraj się - zaśmiał się Piotrek
- He? - zapytałam
- Rodzice mi napisali że mam wpaść na kolację.. Przemek jest i mam wpaść - powiedział
- A po co tam ja? - zapytałam
- Hmm no nie wiem może żeby powiedzieć im że zostaną dziadkami? - zaśmiał się Piotrek
- Ale że już? - zapytałam
- Nie jutro - zaśmiał się - Daalej Musielak - zaczął pośpieszać mnie Piotrek.
Weszłam do łazienki i tam ubrałam się

Spięłam włosy i zrobiłam lekki makijaż. 
- I tak widać że jesteś w ciąży - powiedział Piotrek gdy mnie zobaczył 
- Wiesz mogłabym ubrać coś innego no ale nie mieszczę się w inne ubrania - powiedziałam
- Ale i tak jesteś najpiękniejsza - powiedział i dał mi buziaka
Za każdym razem gdy to robił po moim ciele przechodziły takie przyjemne dreszcze. 
- My jedziemy do moich rodziców - oświadczył Piotrek Tobiaszowi
- UUuuuu - zawył Tobiasz
- Powodzenia - uśmiechnęła się Monika
- Dziękujemy - powiedziałam i wyszliśmy z domu. 
Wsiedliśmy do samochodu Piotrka i ruszyliśmy w stronę rodzinnego domu Piotrka.
- A jak oni nie zaakceptują ciąży? - zapytałam
- Pati błagam Cię.. - jęknął Piotrek
- No co.. nie znam ich nie wiem co zrobią jak się dowiedzą. - powiedziałam
- Powiedzą że nie mogę się z tobą zadawać... - zaśmiał się
- Głupi jesteś - powiedziałam
- Ale za to mnie kochasz - wyszczerzył się w moją stronę
- Powiedzmy - zaśmiałam się. 
Po 10 minutach jazdy dojechaliśmy pod dom rodziców Piotrka. Wyszliśmy z samochodu , chwyciliśmy się za ręce i ruszyliśmy w stronę drzwi. Piotrek sam je otworzył a po chwili koło naszych nóg natał słodki piesek. 
- To my- krzyknął Piotrek na cały dom. 
Po chwili znaleźliśmy się w dużym salonie gdzie na kanapie siedzieli Przemek , siostra Dajana no i jego rodzice. 
- Na wstępie to jest Patrycja moja dziewczyna - przedstawił mnie. 
- Dzień dobry - powiedziałam zawstydzona
- Dzień dobry - przywitali się z uśmiechem jego rodzice
- Cześć - odpowiedzieli Przemek i Dajana
- No i jak już zauważyliście Pati nie jest taka gruba - zaśmiał się Piotrek a po chwili dołączyła do tego reszta rodzinki. 
- Ona jest w ciąży. Ze mną dla jasności - uśmiechnął się Piotrek. - Nie powiedziałem wam tego wcześniej bo mieliśmy kryzys ale wszystko wróciło do normy no i.. zostaniecie dziadkami - skończył swoje przemówienie Piotrek.
Cała zdenerwowana czekałam na ich reakcje.
- Moje gratulacje słońca - pierwsza wstała mama i ucałowała nas w policzek 
Następnie o kulach wstał tata Piotrka. 
- Doczekałem się wnuka? - zapytał z iskierką w oczach tata Piotrka
-Wnuka - uśmiechnęłam się
Tata mojego chłopaka jedynie przytulił mnie i pogratulował. 
- No to moja bratowa - uśmiechnął się Przemek i uściskał mnie
- No brat trafiłeś.. dosłownie - zaśmiał się Przemek przez co dostał w łeb od młodszego brata
- Gratulacje - powiedziała siostra braci - w końcu nie będę najmłodsza - zaśmiała się i przytuliła mnie i swojego brata. 
Po gratulacjach usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy jeść. 
- Myśleliście nad imieniem? - zapytała mama 
- Wstępnie coś tam myślałam - uśmiechnęłam się 
- A więc? - zapytał Przemek
- Chciałam żeby miał na imię Łukasz po moim przyjacielu który zginął na żużlu - powiedziałam i poczułam dłoń Piotrka na swojej.  Po chwili do moich oczu napłynęły łzy. 
- Przepraszam - powiedziałam i odeszłam od stołu. 
Poszłam do łazienki a po chwili dołączył do mnie Piotrek. 
- Będzie okej. - przytulił mnie do siebie
- Wiem że będzie. Chwila słabości. Już jest okej - uśmiechnęłam się delikatnie
- Pamiętaj że jak tylko będziesz mnie potrzebowała będę obok Ciebie. - powiedział i pocałował mnie w czółko
Wróciliśmy do stołu. 
- Przepraszam - powiedziałam na wstępie
- Nie masz za co. Rozumiem takie zachowanie skarbie. Mam w domu dwóch żużlowców.. zdaje sobie z tego sprawę jak przeżywasz to. - powiedziała mama braci 
- Dziękuję. - uśmiechnęłam się. 
__________________________________________________________________
17 rozdział leci prosto w wasze ręce :) Jak już to czytasz to zostaw po sobie ślad. 

Zapraszam na nowy blog gdzie pojawił się nowy rozdział ----> 

http://helpimdying.blogspot.com/

3 komentarze:

  1. Jejku jesteś nie samowita :) Chyba masz dar do pisania moim zdaniem :) Wciąż interesują mnie twoje opowiadania i nie mogę się od nich oderwać ;d Pozdrawiam miłego week no i w szczególności dużo weny ! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nooo to skoro rodzice i reszta rodzinki Piotrka zaakceptowali to, że Michalina jest w ciąży to teraz będzie już cud, miód i malinki prawda? :D Chociaż i tak mam jakieś przeczucie, że coś może się tutaj jeszcze popsuć.... :)
    A i taka mała uwaga: pomyliły Ci się imiona bohaterek, tu powinna być Michalina a nie Patrycja :)
    Czekam na kolejny i życzę dużo weny :) Przy okazji zapraszam do siebie na nowości na http://comatose-feeling.blogspot.com/ i http://there-is-only-one-life.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń